czwartek, 15 listopada 2007

GUSTAW




Szczęście me rozszarpał szponem dekadencji
Słońce moje roztłukł nic nie dając w zamian
W rękę brzytwę wetknął karząc ciąć tętnice
Z dumą w pas mu się kłaniam.

Opowiedział o życiu co spacerem po nożach
Ciało me przyzdobił w ssące radość kleszcze
Gdybym wcześniej wiedział że zniszczy mi życie...
To poznałbym go raz jeszcze

Long live Space Race Long live Gustaw.

4 komentarze:

jak na deszczu łza pisze...

W pas.Jak cwel.

K. pisze...

toż to onomantopeja -

jak na deszczu gu staw.
Staw guślarza, gumowy spaw,
ty się bracie ustaw a ja Cię będę
... w usta,
aż zawinie się do nieba
ta kwiecista chusta,
spadnie na nas noc jak langusta,
o GUSTAW.

kwa kwa pisze...

ślicznie , chodź gustawiku dostaniesz deserek a potem do pupci doczepimy ci ssące radość kleszcze żeby ci za dobrze nie było

jak na deszczu łza pisze...

Hiobie czym jest owe szczęście którego Cię pozbawiłem? Nie wiem. Być może jest one tylko fantasmagorią naszych niedoskonałych zmysłów. Wiem za to Hiobie czym jest smutek , Smutek mój najwspanialszy przyjacielu
jest tylko tęsknotą za utraconą krainą historii nie wydarzonych i marzeń nie wybrzmiałych w życia skowycie.
T.N.P. gustaw